środa, 21 sierpnia 2013
Rozdział 7
Wreszcie dotarłam do pomieszczenia o numerze 320, Maria czekała już na mnie w korytarzu przed pokojem, uśmiechnęłam się do niej, co odwzajemniła
- Idziemy?- zapytała
-Jasne
Droga nam się nie dłużyła, okazało się, że Maria jest świetną towarzyszką do rozmów a poza tym wydaje się bardzo zabawna. Wsiadłyśmy do taksówki i po podaniu miejsca odjechałyśmy. Po może 30 minutowej przejażdżce urozmaiconej opowiadaniami kierowcy. W końcu rozłożyłyśmy się na plaży i zaczęłyśmy konwersację o wszystkim i o niczym, jakbyśmy były najlepszymi przyjaciółkami od lat. W pewnym momencie temat zszedł na mniei Djoko
-Jesteście razem? – Zapytała Scharapova- znaczy jeśli nie chcesz mówić to nie musisz
-Nic między nami nie ma, tylko się przyjaźnimy, serio
- A takie halo o to było- zaśmiała się
-Tak, mam świetny ubaw, kiedy słyszę coś takiego- dołączyłam do niej -W sumie tak zapytam.. bo nie mam pojęcia jak ty – taka miła dziewczyna możesz się przyjaźnić z Rafą i Victorią??
-Oni są fajni.. tylko .. czasem im coś odwala.. Znaczy Rafa jest fajny, Vic się strasznie do niego klei- skrzywiła się
- Może.. ja w każdym bądź razie doświadczyłam tylko tej złej strony-powiedziałam odwracając się na plecy
Koło 17 po całympopołudniu plotkowania wróciłyśmy do hotelu, ja ruszyłam do swojego apartamentu, włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać wywiad przyjaciela, pytania były nudne, wręcz oklepane, coś typu „ Pana ulubione danie?”. Jednak jedno przykuło moją uwagę
- Jose Rodruguez, „Marca”, od pewnego czasu jest pan widywany z Aną Ivanović, nie szczędzicie sobie również czułych gestów, czy jesteście razem?- zapytał z powagą jakiej mógłby mu pozazdrościć niejeden posąg
Djoko wybuchnął śmiechem, wyszedł nawet z Sali konferencyjnej aby się uspokoić. Gdy wrócił starając się zachować najwyższą powagę powiedział
- Nie, nie wytrzymałbym z nią w związku dłużej niż pięć minut- po czym znów można było usłyszeć jego perlisty śmiech.
RAFAEL NADAL
Wyszedłem z pokoju i ruszyłem na kort, gdzie zapewne czekał już Roger, nie pomyliłem się, stał zniecierpliwiony przy siatce
- Jak zawsze spóźniony- mruknął
- Słuchaj, kolego- klepnąłem go w plecy i objąłem- te włosy same się nie ułożą
-Daj spokój, to co, mały meczyk na dobry początek dnia?
-Niee.. fryzura mi się zepsuje, albo w sumie.. raz można zaszaleć, ale krótki -zaznaczyłem
Po szybkiej rozgrzewce i równie prędkim meczu zasiedli na korcie i w skupieniu oglądali jeden swoją rakietę a drugi piłeczkę.
- Ciekawe, czy to prawda, to z Aną i Novakiem-zagaił Roger
- Mnie to tam wali i tak okropnie razem wyglądają, daję głowę, że to się szybko skończy
- Jeśli to prawda, bo tego nie możesz być pewien to to może mieć przyszłość, oboje są tenisistami, jeżdżą w te same miejsca, nocują w jednym hotelu….
-Niech sobie robi co chce, co mnie to obchodzi? O czym my rozmawiamy, jak ta idiotka chce sobie być z jakimś tam Novakiem Djokoviciem to nikt im nie zabroni
- Coś ty taki wkurzony dzisiaj? Zluzuj, kolego
-Daj mi spokój- warknąłem i wyszedłem
Ana Ivanović
Kolejna przeciwniczka na drodze do celu- Urszyla Radwańska. Wybiła godzina 14:00 moje być albo nie być w turnieju w Rzymie.Po godzinie i czterdziestu trzech minutach Polka mnie pokonała. Wygrała 2:1. A już wszystko wskazywało na to, że odzyskuję formę, jestem zawiedziona, jednak wierzę w moje umiejętności, będę walczyć i tak łatwo się nie poddam! Byłam triumfatorką Roland Garros 2008, i liderką klasyfikacji. Ula powalczy teraz o 1/8 finału z Ayumi Moritą, mam nadzieję, że uda jej się wygrać.
Subskrybuj:
Posty (Atom)